Ścieżka 11 kroków

Jeśli nie czujesz, że żyjesz w harmonii…
Jeśli nie czujesz, że jesteś szczęśliwy…
to znaczy, że twoja prawdziwa natura i potencjał zostały stłoczone i wyparte

żeby nowe mogło przyjść – potrzebujesz uwolnić stare

CZYM JEST ŚCIEŻKA 11 KROKÓW?

Ścieżka 11 kroków to program rozwoju oparty o technikę wizualizacji, dzięki której uwalniasz ze swojej podświadomości stare mechanizmy funkcjonowania, otwierając swoją przestrzeń na zaistnienie całkowicie nowych, zgodnych z twoim prawdziwym potencjałem zdarzeń. Uczysz się języka komunikacji z własną podświadomością.

 

 

JAK TO DZIAŁA?
Program tworzy 11 lekcji, opartych o wizualizacje i ćwiczenia indywidualne. Sam wybierasz dzień i godzinę kiedy, chcesz przystąpić do pracy. Masz stały dostęp do portalu, na którym zamieszczone są kolejne lekcje. Dopiero po ukończeniu jednej uzyskujesz możliwość przejścia do kolejnej. Pracujesz w stałej konsultacji z prowadzącą.

PRZYŁĄCZ SIĘ DO PROGRAMU ŚCIEŻKI 11 KROKÓW

 

 

 

Opinie uczestników:

 

Agnieszka Praca z wizualizacjami Anny to ogromna przygoda w odkrywaniu samego siebie. Każda wizualizacja to wyrzucanie z siebie lęków, odnajdowanie swojego JA i wzmacnianie tego, co w nas dobre i nam potrzebne, by prawidłowo funkcjonować. Nie ma słów, by opisać, co się tak naprawdę dzieje. Ten, kto tego nie doświadczy – nigdy nie zrozumie, jak wielkim skarbem jest to, co zostało przez Annę lub poprzez Annę stworzone.

 

 

Magda Wielka zmiana… Spotkałam Anię na swojej drodze w maju. Pewnie nie był to przypadek….
W maju byłam psychicznym wrakiem, bez nadziei na lepsze jutro. Moja tzw. energia życiowa była kompletnie zużyta – a raczej w ogóle jej nie było. Wyniki badań wskazywały na wyniszczenie organizmu – podobno takie wyniki mają ludzie po chemioterapii… Do tego od rana do wieczora towarzyszył mi lęk.
I tu na mojej drodze stanęła Ania. Pełna energii, empatii, ciepła osoba. Pomogła mi się pozbierać energetycznie, ale warunek był jeden – musiałam też pracować sama.
Pierwsze tygodnie to żmudna codzienna praca, wizualizacje, zmiana myślenia. Wizualizacje powodowały jeszcze większe wyczerpanie, bóle mięśniowe i kołowrotek w głowie. Ale powoli obserwowałam zmiany. Zaczęłam się uśmiechać, biegać i spotykać ze znajomymi. I chociaż moja sytuacja życiowa jeszcze nie jest satysfakcjonująca, to przyjmuję wszystko, co przynosi życie – i radości, i porażki traktuję jak kolejne wyzwania.
W ostatni weekend znów śmiałam się do łez i cieszyłam jak dziecko. Już zapomniałam, jakie to uczucie. I nawet zwierzęta same do mnie podchodzą 🙂 Nadal pracuję nad sobą i nadal chodzę na warsztaty do Ani.

Oto kilka rzeczy, które mi pomagają:
Relaksacja w połączeniu z wizualizacjami Codziennie zamykam oczy, odcinam się od świata. Następnie biorę kilka głębokich oddechów, wdychając powietrze powoli przez nos i wydychając również powoli przez usta. Wyobrażam sobie, że wszystkie moje zmartwienia znikają, jest ich zero. Następnie wyobrażam sobie miejsce, które kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa. Takie ćwiczenia uspokajające podnoszą poziom dopaminy i oksytocyny, mózg zaczyna funkcjonować na spokojnych falach Theta.
Rozpoczynam dzień z ulubionym cytatem lub modlitwą, a kończę wdzięcznością  Życie ma takie znaczenie, jakie mu nadasz. Budząc się zatem, uśmiecham się do siebie, Rozpoczynam dzień ulubionym cytatem: „Przyciągam tylko to, co jest dla mnie najlepsze”.
Na koniec dnia dziękuję, za to te dobre i gorzkie momenty tego dnia… nie jest to łatwe… ale próbuję.
Obserwuję swoje emocje One i tak się pojawią: złość, rozdrażnienie, niepewność, strach. Ale jest na nie sposób, nie uznaję ich. Wyobrażam sobie, że mnie tylko odwiedzają. Obserwuję je jak fale na morzu, które teraz jest wzburzone, ale za chwilę już się uspokoją i znikną. Wszystkim złym myślom pozwalam sobie szumieć… za chwilę ucichną.
Zauważam małe radości i cieszę się jak dziecko Co jakiś czas ćwiczę uważność. Zatrzymuję się i słucham szumu wiatru, delektuję się dobrym obiadem (nawet jeśli to jest zwykła zupa pomidorowa z baru), ostatnio nawet biegłam w deszczu – było bardzo przyjemnie.. Im więcej takich chwil, tym więcej wewnętrznego spokoju.
Angażuję się w przyjemność na 100% Kiedy coś robię – robię to na 100%. Jeśli biegam, skupiam się na bieganiu. Jeśli czytam- oddaję się fabule książki. Każdego dnia robię coś, co dodaje mi sił, bo uspokaja umysł. Wtedy jestem w tym cała, a mózg przestaje mnie niepokoić drobiazgami.
Głęboko wierzę, że niebawem znajdę swoją prawdziwą drogę i ten zły okres będzie historią, dzięki której mogłam wykonać ciężką pracę nad swoim rozwojem…

Justyna Dzięki wizualizacjom Anny zaszła we mnie ogromna przemiana. Zdałam sobie sprawę z tego, że gdzieś ta wiedza była, ale brakowało doświadczenia, „czucia” nawet teraz trudno mi to nazwać, może bardziej chodziło o szeroko pojętą umiejętność wprowadzenia tego wszystkiego w życie. Dzisiaj mogę w pełni świadomie powiedzieć, że dzięki pracy z wizualizacjami Anny:
– bardziej dbam o siebie i szanuję siebie – przejawia się to zarówno w tym, co na siebie zakładam, co jem, czym się otaczam, włączając w to muzykę, filmy jak i same słowa (dużo bardziej teraz mi przeszkadza, jak ktoś przeklina w moim otoczeniu ale teraz również daję sobie przyzwolenie, by wyjść i tego nie słuchać)
– bardziej szanuję innych i dbam o innych – tutaj jeszcze wiem, że dużo pracy przede mną, ale wiem też, że warto
– jestem spokojniejsza – jest we mnie dużo więcej takiego spokoju wewnętrznego, wiem, że cokolwiek się wydarzy, to będzie dobrze, dzięki czemu spokojniej reaguję na pewne sytuacje.
– mam w sobie dużo więcej pewności siebie, takiej prawdziwej, nie zbudowanej postawą, a takiej delikatnej
To tylko część zmian, jakie udało mi się wychwycić. Dzięki tej przemianie moja praca stała się łatwiejsza, piękniejsza (chociaż czasem i tak jest trudno), ale widzę że dużo lepiej radzę sobie z problemami).

Bożena Program ścieżki 11 kroków jest wyzwaniem, ścieżką ciężkiej pracy i ogromu emocji, które wychodzą z zakurzonych półek dziecięcej podświadomości. Brak mi systematyczności. Stanęłam w połowie drogi ale może potrzebowałam tak długiego przystanku.? Wrócę na Ścieżkę 11 kroków i ją dokończę. Bo tylko my sami możemy to zrobić.